Kronika PZKO Błędowice tom III (1993-2001)
POGRZEB HETMANA Trzy godziny trwał obrzęd pogrzebowy śp. Wła dysława Niedoby w kościele ewangelickim i na cmentarzu w Nawsiu. Uroczystości żałobne pro– wadził senior Senioratu Jabłonkowskiego ŚKE a.w. ks. Jan Wacławek. Zmarłego pożegnały tłumy mieszkańców z obydwu stron Beskidów oraz li– czne oficjalne delegacje. Przemawiali m. in. przed– stawiciele ZG PZKO, Kongresu Polaków w RC, Teatru Cieszyńskiego, zespołu "Goroi", koła PZKO w Nawsiu, Macierzy Ziemi Cieszyńskiej, której W. Niedoba był także członkiem. Z hetma– nem pożegnał się konsul generalny RP w Ostra– wie, Marek Masiulanis, który przeczytał list pre– miera RP Jerzego Buzka, a także senator Emil Skrabis, który przywiózł list ministra kultury RC Pavla Dostala. Znad otwartego grobu daleko ku beskidzkim groniom niósł się głos trombity i śpiew Józefa Brody z Istebnej. Na cmentarzu pożegnał hetmana Daniel Kadłubiec, a wierszem śp. W. Młynka Tadeusz Filipczyk. Chór męski "Goroi" zaśpiewał mu ostatnie "Góralu, czy ci nie żal" (18.3.). Zanim rozpoczqł się obrzęd żałobny, z ła wki kościelnej za trumną wstała drobna, nikomu nie– znana staruszka i w prostych słowach zwr6ciła się do Zmarłego, "kt6ry nas śpiewać uczył, a teraz już nigdy nie zaśpiewa". Po pogrzebie gdzieś zniknęła i na sty– pie pogrzebowej jedni m6wili, że przyjechała z Wisły, a inni że z Most6w, ale tak naprawdę nikt nie wiedział skqd. Była jakiś symbolicznym uosobieniem tych naj– prostszych i najprawdziwszych g6rali, zafasCtjnowa– nych wielkością i swojskością swego hetmana.
Made with FlippingBook
RkJQdWJsaXNoZXIy MTEyMQ==